1. Ks. Józef Małota
Na cmentarzu, przy alejce prowadzącej do kaplicy, na murowanej mogile, postawiony betonowy nagrobek zwieńczony żelaznym krzyżem z Chrystusem ukrzyżowanym. Na nagrobku tablica z napisem:
Ś. P. / KSIĄDZ JÓZEF / MAŁOTA / UR. W 1842 R. ZM. 1924 R. / W KAPŁAŃSTWIE 59 LAT / WIECZNY ODPOCZYNEK / RACZ MU DAĆ / PANIE
W dokumentach Archiwum Diecezjalnego w Kielcach (XM-10) znajduje się Bieg życia sporządzony 14.I.1866 r. własnoręcznie przez Ks. Józefa Małotę (1842 - 1924):
Urodziłem się dnia 26. Maja 1842 roku w Sączowie Powiecie Olkuskim, Gubernii Radomskiej. Do roku 1854 zostawałem przy rodzicach, od roku 1854 pobierałem lekcje prywatne przez lat 4, w roku 1858 oddany zostałem do Szkół mieście Pińczowie. Tam przyjęty zostałem do Klassy 3ciej, a ukończywszy po dwóch latach 4 klassy, obrałem sobie zawód Duchowny i w myśl tego udałem się do Seminarium Dycezalnego do Kielc, gdzie przez lat 4, to jest przez 1861, 1862, 1863 i 1864 pobierałem nauki Duchowne, a dnia 16 Lipca 1865 roku na Kapłana wyświęcony i przeznaczony zostałem przez Władzę Dycezalną pod dniem 17 Lipca 1865 roku No 1150 na posadę Wikaryusza b. Kollegiaty w mieście Wiślicy, na której do dziś dnia pozostaję ...
Był później administratorem parafii w Żarnowcu, Kazimierzy Małej, w Mokrsku, przebywał w Wolbromiu. Ostatnie 24 lata był proboszczem w Piasku Wielkim, gdzie zmarł 3 marca 1924 r. i spoczął na miejscowym cmentarzu.
Jako kleryk brał udział w religijno - patriotycznej pielgrzymce na Święty Krzyż w roku 1861.
Gdy ks. J. Wiśniewski opisywał parafię Piasek (Historyczny opis ... w Stopnickiem), ks. Małota miał lat przeszło 80. Zapytany o szczegóły z powstania styczniowego, rzekł:
... W 1861 r. z Kielc na górę świętokrzyską, prowadził kompanię ks. Brudzyński wraz z 6 klerykami, wśród których byłem i ja. Owacyjnie nas przyjmowano, a ks. Kacper Kotkowski, kan. Kaliski, proboszcz z Ćmielowa, wprowadzał kompanie.
Niedługo po nas nadeszła kompania z Sandomierza i przybył biskup Juszyński. Powiadano, że kler sandomierski, osobliwie alumni seminarium, pomimo przestróg biskupa, brali udział w tym ruchu narodowym.
Gorące kazanie wypowiedział ks. Wojciech Zakrzewski prob. z Lisowa pod Radomiem, którego komżę podarto na kawałki, biorąc takowe na pamiątkę, jego zaś tłum zaniósł do biskupa.
Przy końcu sumy ktoś krzyknął "Moskale idą!". To narobiło zamieszania.
Warszawska kompania przybyła, niosąc na poduszce krzyż połamany przez moskali (Krzyż ten stał się godłem i symbolem. Tłoczono medaliki z wyobrażeniem tego połamanego na części, jak i Ojczyzna, krzyża).
Przybył też z Kielc i biskup Majerczak.
Z seminarium kieleckiego poszli do powstania Staś Rutkiewicz z ostatniego roku, który potem został księdzem we Włocławku, Józef Kwapiński, który zmienił nazwisko na Butkiewicz, Jan Szymonowic i Władysław Bieliński, który wrócił do seminarium, przeniósł się do Warszawy, był wikarym na Pradze, wreszcie proboszczem w Trembkach. Z pierwszego kursu poszło do powstania kilku, nosząc się jeszcze po cywilnemu.
W relacji sędziwego ks. J. Małoty jest omyłka: na Św. Krzyżu kazanie głosił nie ks. Wojciech Zakrzewski z Lisowa k/ Radomia a ks. Ignacy Zakrzewski, wikary z kolegiaty opatowskiej, który w roku 1862 został aresztowany i wywieziony w głąb Rosji do Krasnojarska. Wkrótce, bo już dnia 2. stycznia 1863 r. zmarł w Saratowie.
góra strony
ostatnia aktualizacja:
4-01-2015 , 04:35