1. Kwatera M. Langiewicza
We wsi Wełecz Stary zachował się fragment domu - dworu, który był kwaterą gen. M. Langiewicza po bitwie pod Chrobrzem w dniu 17.III. oraz po walkach na Grochowiskach w dniu 18.III.1863 r.
Dojazd: od szosy Busko - Pińczów należy wjechać do wioski Wełecz, z której odchodzi asfaltowa droga, w kier. płd., poprzez tory kolejowe, do Wełcza Starego.
Na terenie posesji nr. 123, obok nowego domu mieszkalnego, zachowała się część dawnego dworku, który stanowił kwaterę Langiewicza. Zachował się również fragment ganku. Budynek nie posiada żadnego specjalnego oznaczenia.
Ludomir Grzybowski (Opis powstania polskiego w roku 1863 i 1864) tak przedstawia nocleg po bitwie na Grochowiskach:
... a myśmy poszli na noc do wsi Wełecz, odległej o dwie wiorsty od Buska. Kazano nam się rozlokować po domach, że domów w tej wsi jest kilkadziesiąt, a nas było kilka tysięcy, więc można sobie wyobrazić, jaki wygodny nocleg mieliśmy. Cały dzień niceśmy nie jedli. Noc poprzednia spędziliśmy pod gołym niebem, więc głód i znużenie dokuczały. ...
Kiedyśmy doszli do Wełcza, było już około dziesiątej wieczór. Noc ciemna i deszcz ze śniegiem padał. ...
W walce na Grochowiskach powstańcy odnieśli znaczne straty. S. Grzegorzewski (Wspomnienia osobiste) tak to opisuje:
... smutnie teraz wyglądał nasz pułk, tych dzielnych i wesołych żuawów z przed bitwy; - połowa nas zaledwie stanęła do szeregów, a przy obrachunku nie można było doliczyć 200 tu. Brakowało 180 ciu - dali oni bohatersko życie za ojczyznę, lub spłacili kalectwem dług miłości ku niej. Cześć im!
Podobna jest relacja W. Bentkowskiego, szefa sztabu wojsk Langiewicza (Notatki osobiste Władysława Bentkowskiego z roku 1863) przedstawiająca sytuację po bitwie na Grochowiskach:
... dojechaliśmy wreszcie do tej wsi około 11 lub 12 w nocy i stanęliśmy przede dworkiem dzierżawcy, w którym byliśmy zeszłą noc spędzili. Zrazu próbowałem skłonić postrzeganych oficerów od piechoty, żeby małe chociaż porozstawiali posterunki na straży u kilku wejść do wsi, ale wszystko było tak znużone, rozprzężone i upadłe na duchu, że tylko szyderskim uśmiechem lub oburknięciem pełnem niechęci na takie żądania odpowiadano. Nocne więc nasze obozowiskowe wsi pozostało, pomimo takiej blizkości dragonów, bez żadnego posterunku i straży i każda grupa naszych kudzi, w miarę jak do wsi docierała, lokowała się jak mogła, rzucając się do snu po chałupach, stodołach, pod płotami i.t.p. ...
Dworek Wełecki przedzielała sień na dwie połaci; po lewej była spora izba folwarczna z kominkiem, na którym płonął ogień i około którego cisnęli się różni ranni i zdrowi, słowem każdy, co wpadł na myśl dostać się do izby; po prawej stronie były trzy izby mieszkalne, jedna od wejścia nieco większa i dwie z tyłu mniejsze ...
wróciłem tedy do owych izb stanowiących główną kwaterę, a w których z trzydzieści różnych osób się mieściło; stołków było tylko kilka, reszta więc stała, chodziła lub leżała w kątach na podłodze. Niektórym udało się posypiać w takich pozycyach, jam oka nie zmrużył, już to chodząc i rozmawiając, już to stojąc oparty o ścianę i próbując znaleźć w tej pozycyi nieco wypoczynku dla zemdlonego ciała.
Langiewicz siedział po większej części w ostatniej izdebce, już to medytując, już to rozmawiając z pułkownikiem Borzysławskim i generałami Waligórskim i Jeziorańskim. Na stole u niego stała cienka łojówka, licho izdebkę oświetlająca, a w około niego leżeli w kątach i pod stołem, w półcieniu, różni powstańcy (zapewne adjutanci lub gewaltygierzy) chrapiąc doskonale. ...
Naraz około godziny drugiej z rana (a więc właściwie już dnia 19 marca) wyszedł Langiewicz z owej drugiej izby ku mnie i szepnął mi "Chodźno, szefie, musimy odbyć radę wojenną ... "
Władysław Bentkowski (1817 - 1887) urodził się 24 września 1817 r. w Warszawie, syn profesora Feliksa Bentkowskiego i Emilii z Zajdlerów. Uczył się w Liceum Warszawskim z którego uciekł do Powstania Listopadowego. Gdy ze względu na młody wiek (13 lat) nie przyjęto go do wojska, działał jako ochotnik na polu bitwy grochowskiej, później bronił szańców Woli w czasie szturmu Paskiewicza na Warszawę.
Po upadku powstania ukończył Gimnazjum Gubernialne, podjął studia z zakresu historii i prawa na uniwersytecie w Królewcu. Powrócił do Warszawy, w roku 1843 wymigrował do zaboru pruskiego, wstąpił do wojsk artylerii pruskiej, gdzie po ukończeniu szkoły w Berlinie, uzyskał stopień porucznika artylerii. W r. 1848 wystąpił z wojska pruskiego, udał się na Węgry, walczył w Legionach Polskich. Dowodzeni przez Bentokowskiego artylerzyści wyróżnili się w bitwie pod Temesvarem (9.VIII.1848 r.). Po upadku powstania węgierskiego, poprzez Turcję i Francję, powrócił do Poznania. Działał jako publicysta, podjął karierę polityczną - przez 11 lat był posłem do pruskiego sejmu w Berlinie.
Po wybuchu powstania styczniowego zrzekł się mandatu poselskiego i przyłączył się do Langiewicza w Goszczy. W stopniu pułkownika pełnił u niego funkcję szefa sztabu. I wraz z Langiewiczem przekracza Wisłę, schronił się w Krakowie. Gdy w r. 1865 powrócił do Poznania, został aresztowany i skazany na rok w twierdzy, który odsiedział w Magdeburgu.
Po odbyciu kary pracował w Poznaniu jako kasjer w banku, a od r. 1868 do r. 1880 udanie zarządzał zakładem przemysłowym Hipolita Cegielskiego. Działał też w Poznańskim Towarzystwie Przyjaciół Nauk.
Rodziny nie założył, zmarł w Poznaniu 2.X.1887 r.
Zebrana Rada Wojenna na kwaterze w Wełczu uznała, że dyktator Langiewicz uda się do Galicji dla dalszej organizacji powstania. Nad ranem Langiewicz, w towarzystwie grupy oficerów, udał się do Galicji. Po przekroczeniu granicy został aresztowany przez wosjko austriackie.
Relację ze zdarzeń w kwaterze Lagiewicza znajdujemy również w Pamiętnikach Jenerała Antoniego Jeziorańskiego:
... wieczorem dnia 18 marca opuściliśmy plac boju pod Grochowiskami i napowrót pomaszerowaliśmy do Wełcza. ...
W Wełczu późnym wieczorem Langiewicz wezwał oficerów wyższych stopni na naradę. Gdy się zgromadzili, Langiewicz zmęczony, z wyrazem zniechęcenia na twarzy, głosem przytłumionym rzekł do zebranych:
- Żołnierz nasz zdemoralizowany. Siły oddziału znacznie się zmniejszyły przez oddalenie się pułku piechoty Czachowskiego i kawalerji Czapskiego, na koniec stratami w dzisiejszej bitwie poniesionymi. Zważywszy te okoliczności postanowiłem oddalić się na pewien czas od oddziału i starać o środki, któremi mógłbym tak zasilić powstanie aby ono odpowiedzieć mogło wielkiemu swemu zadaniu. ...
Jeszcze wydaje dyktator swój ostatni rozkaz, w którym przedstawia powody opuszczenia wojska:
Główna Kwatera, Wełcz, dnia 19 marca 1863
ROZKAZ DZIENNY MARIANA LANGIEWICZA
Waleczni i wierni Towarzysze broni! Urząd mój dyktatorialny wymagał załatwienia wielu ważnych spraw cywilnych i wojskowych, zasilenia licznych hufców powstańczych na innych punktach kraju pod zaborem Moskwy walczących i pokierowania ich według jednej myśli. Potrzeba mi więc było na krótki czas opuścić Wasze szeregi, do których od nocy powstańczej przyrosłem wśród znojów i bojów. Ale sądziłem, iż dopiero po nowym zwycięstwie wolno mi będzie Was pożegnać na dni kilkanaście. Dlatego stawiłem Moskwie czoło pod Sosnówką, wyzwałem ją do boju pod Miechowem, stanąłem jej pod Chrobrzem i stoczyłem krwawą walkę pod Grochowiskami.
Opuszczam obóz nie żegnając się z Wami, gdyż zamiar mój, aby był spełniony, wymaga tajemnicy. ...
Towarzysze broni! Wobec Boga i Was złożyłem przysięgę, iż walczyć będę do ostatniego tchnienia: przysięgi tej nie złamałem i nie złamię. I Wy uroczyście zaprzysięgliście posłuszeństwo moim rozkazom i służbę naszej Ojczyźnie, i Wy przysięgi nie złamiecie.
W imię Więc Boga i Ojczyzny walczyć będziemy dalej, dopóki nie wywalczymy wolności i niepodległości Ojczyzny.
Marian Langiewicz
Wraz z adiutantem Anną Henryką Pustowójtówną - ps. Michałek (Michał Smok), w towarzystwie grupy oficerów, nocą opuszcza Wełecz, udaje się do Wiślicy i przekracza Wisłę w Ujściu Jezuickim. Ale natychmiast zostaje aresztowany przez Austriaków i internowany. Do końca swego życia do kraju już nie powróci.
Śladem dyktatora do Galicji rusza praktycznie całe wojsko Langiewicza (z wyjątkiem D. Czachowskiego, który swój oddział wyprowadził w rejon Stopnicy i dalej w Góry Świętokrzyskie).
Po stłumieniu powstania styczniowego dworek wełecki otrzymał carski pułkownik Bakunin w nagrodę za wybitne zasługi w walce z powstańcami.
góra strony
ostatnia aktualizacja:
30-12-2014 , 09:07